Wszystko się zaczęło latem 2017 roku.

Chie, Japonka, która mieszka w Polsce dostała zlecenie od jednej ze stacji japońskiej telewizji: „znajdź polskiego rzeźbiarza sakralnego, który by mógł polecieć do Japonii za tydzień i zostać tam na cały tydzień.” Japońska stacja telewizyjna Asahi szukała takiego człowieka do programu „Japonię podziwia cały świat – delegacja ‘wow’” na odcinek „Światowe dziedzictwo Kioto”. W każdym odcinku zaproszeni specjaliści z innych krajów oglądają japońskie techniki rzemieślnicze i ich niezwykłe przykłady. Rezultatem jest najczęściej westchnienie „wow!”. Potem goście opowiadają o swojej własnej pracy.

W środku samych wakacji, w drodze podczas podróży rodzinnej samochodem, Chie zaczęła googlować hasła dotyczące rzeźbiarzy sakralnych i dzwonić do nich, bo nikogo nie znała. „Halo, czy może Pan pojechać do Japonii za tydzień? To wszystko za darmo.” Nic dziwnego, że ludzie myśleli, że to żart. Nagle dzwoni jakaś Japonka i proponuje darmowy wyjazd do Japonii, i to za tydzień. Jednak znalazł się jeden, który uwierzył nieznajomej Japonce, odłożył wszystkie plany wakacyjne i zawodowe, i poleciał do Japonii. Był to Andrzej Burkot. Dużo jeździł po świecie, ale w Japonii jeszcze nie był, choć jedna z jego rzeźb stoi w pewnym kościele w Japonii.

Był to chyba najintensywniejszy tydzień w życiu Andrzeja. Prowadzono go po świątyniach w Kioto i pokazywano mnóstwo starodawnej, drewnianej architektury i posągów buddyjskich. Czekał na niego także „człowiek skarb narodowy”, spadkobierca kirikane – znanej od wieków techniki złoceń na powierzchni drewna. Ta tradycyjna technika pokrywania bardzo cienką warstwą złota była stosowana na buddyjskich posągach i obrazach i rozwijała się w Japonii od VII wieku. Andrzeja uderzyło precyzyjne piękno kirikane – kupił więc wszystkie potrzebne narzędzia do kirikane i jak tylko wrócił do Polski, dzień i noc próbował opanować tą technikę. W końcu udało mu się zastosować ją przy wykonywaniu polichromii swoich rzeźb. W 2018 roku na międzynarodowej wystawie SACROEXPO w Kielcach – ze względu na oryginalność i walory estetyczne – rzeźby zdobione techniką KIRIKANE dostały główne wyróżnienie, medal PRO OPERE POLITISSIMA ARTE PERFECTO.

Andrzej spotkał się pierwszy raz z Chie jesienią tamtego roku. Chie organizowała coroczny „Jesienny Festiwal Sztuk Japońskich Bunkasai” w Warszawie i zaprosiła go na edycję 2017. Nie tylko był gościem, demonstrował tam również technikę kirikane. Był to moment, kiedy pierwszy raz w Polsce uczestnicy festiwalu zobaczyli tą ginącą tradycję, obecnie mało znaną nawet w Japonii.

Fascynacja Andrzeja tradycyjną, japońską techniką rzemieślniczą w drewnie nie skończyła tylko na kirikane. Nauczył się sam takich technik jak Kumiko i Yosegi. Rzeźbienia przecież też nauczył się sam i zbudował jedną z największych pracowni snycerskich w Polsce. Zaradził swoją „gorączką” swojego siostrzenica, Krzysztofa Stasiaka ze swojej załogi w pracowni. Teraz już we dwójkę przyjeżdżali co rok na Festiwal Bunkasai, aby pokazywać i uczyć na żywo japońskiego rzemieślnictwa w drewna. Na edycję 2019 we współpracy z Chie wyprodukowali Kumiko hand made kit – jedyne w Polsce zestawy do samodzielnego złożenia podstawek i świecznika z Kumiko.

W 2020 roku w polskim podręczniku matematyki, w rozdziale dotyczącym geometrii przedstawione zostało Kumiko wraz ze zdjęciami prac Andrzeja i Krzysztofa. Zainteresowanie japońskimi technikami rzemieślniczymi jest w Polsce coraz większe. Postanowiliśmy założyć razem markę „KIGI”, żeby rozpowszechnić piękno tych ręcznie wykonanych wyrobów.

Andrzej Burkot

Twórca rzeźb głównie o tematyce sakralnej. Ukończył studia na kierunku fizyka na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Od 1984 roku właściciel funkcjonującej do dziś pracowni rzeźby w drewnie – Andrzej Burkot Pracownia Snycerska. Jego prace otrzymały wiele nagród i wyróżnień na wystawach i targach. Ma zawsze młodego ducha i siłę do tworzenia czegoś nowego.

Krzysztof Stasiak

Zajmuje się japońską sztuką zdobienia kumiko oraz pracą z drewnem. Chwile spędzone przy zdobieniach kumiko pozwalają mu poszerzać zdolności manualne oraz zagłębiać się w tajniki tej nieprzeciętnej sztuki fascynujących wzorów oraz pracy z ogromną precyzją i dokładnością. Po ukończeniu studiów na Politechnice Krakowskiej rozpoczął pracę w Pracowni Snycerskiej w Górkach Wielkich, gdzie poznaje szereg czynności począwszy od rękodzielniczej pracy przy wykończeniu polichromowanych figur, do wykorzystywania współczesnych technologii komputerowych oraz automatyki do ich produkcji. Ma w sobie głęboki spokój i pokorę.

Chie Piskorska

Mieszka w Polsce od 1997 roku. Właścicielka marki MakiMaki. Jest także projektantem przestrzeni, wykładowcą w Polsko-Japońskiej Akademii Technik Komputerowych (w zakresie kultury, estetyki i architektury wnętrz Japonii), inicjatorką i organizatorką Jesiennego Festiwalu Sztuk Japońskich Bunkasai, Wystawy Nowego Japonizmu i Japońskiego Kiermaszu oraz innych wydarzeń w Warszawie. Inicjator marki KIGI. Żyje między Polską a Japonią. Wierzy, że piękno zbawi świat.

Ryszard Piskorski

Absolwent Wydziału Wzornictwa Przemysłowego ASP w Warszawie. Ma polsko-japońskie korzenie. W KIGI zajmuje się brandingem i wzornictwem opakowań. Ma w sobie dużą wrażliwość w stosunku do piękna.